Czy można nauczyć się rysować ludzkie postaci bez drewnianego manekina?
Oczywiście, że można nauczyć się rysować ludzkie postaci bez pomocy drewnianego manekina. Można nauczyć się jeździć na rowerze bez bocznych kółek, gotować bez książki kucharskiej, grać na gitarze bez nauczyciela i znajomości nut, a nawet bez nawigacji trafić pod wybrany adres w obcym mieście. Tylko po co się męczyć, skoro można sobie pomóc i szybciej osiągnąć cel?
Możesz być współczesnym następcą Malewicza, ale szacunek większości odbiorców pozyskasz tylko wtedy, gdy potrafisz sprawnie rysować ludzkie postaci. Najpierw spod Twojej ręki musi wyłonić się panienka z okienka, a dopiero potem „Czarny kwadrat”. W osiągnięciu tego celu bardzo pomocny jest drewniany manekin.
Czy drewniany manekin jest chłopcem czy dziewczyną?
Ani jednym, ani drugim. Oczywiście można kupić manekiny damskie i męskie, wyobrażające dzieci i osoby starsze. Jednak podstawowy manekin drewniany na pierwszy rzut oka jest pozbawiony cech płciowych. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się zauważymy, że ma sylwetkę bardzo proporcjonalnie zbudowanego, szczupłego i dobrze umięśnionego mężczyzny.
„Proporcjonalny” to słowo klucz, bo właśnie o proporcje tu chodzi. Drewniany manekin nawiązuje wprost do słynnego rysunku Leonarda da Vinci, znanego jako „Człowiek witruwiański”. Rysunek przedstawia dwie nałożone na siebie postaci nagiego mężczyzny, który został wpisany w okrąg i kwadrat. To geometryczny ideał proporcji ciała ludzkiego stworzony na podstawie prac Witruwiusza, rzymskiego architekta z I w. p.n.e. Cała postać podzielona jest na 10 modułów. Wysokość jednego modułu odpowiada wysokości głowy. Wzrost proporcjonalnie zbudowanego człowieka jest równy 7 długościom jego stopy lub 4 łokciom (odległość od nadgarstka do łokcia). Podobnych zasad zapisanych w „Człowieku witruwiańskim” jest znacznie więcej. Odzwierciedlają one dążenie starożytnych artystów do odnalezienia i skodyfikowania ideału piękna.
Cała ta wiedza tajemna o ludzkiej anatomii skoncentrowana jest w małym człowieku z drewna. Wszystko po to, aby pomóc artyście w uchwyceniu i wyuczeniu odtwarzania właściwych proporcji ludzkiego ciała.
Jak drewniany manekin pomaga w rysowaniu?
Nie brakuje głosów, że rysowanie „z manekina” jest przereklamowane – że lepiej przeglądać atlasy anatomiczne i prowadzić studia z natury. Jednak przez lata zastępy adeptów rysunku trenowały z dobrym skutkiem na manekinie. Nawet laik musi przyznać, że zalety tego gadżetu są trudne do zakwestionowania:
- czyste proporcje – drewniany manekin nie ma ubrania, nie ma twarzy, nie ma włosów, nie ma organów płciowych, nie ma cech indywidualnych (nie jest wysoki ani niski, gruby lub chudy) – nie ma niczego, co zazwyczaj przeszkadza w dostrzeganiu istoty rzeczy, czyli czystych proporcji ludzkiego ciała,
- model, który się nie męczy – manekin zachowuje wybraną pozycję przez dowolnie długi czas: nie zmienia ustawienia, nie drapie się, nie ziewa, nie męczy i w ten sposób nie rozprasza rysującego,
- pozy statyczne i dynamiczne – dzięki ruchomym stawom manekin może przyjmować setki różnych pozycji i pozwala je zatrzymać na dowolnie długi czas – w przypadku żywego modela np. stanie na jednej nodze może trwać nie dłużej niż kilka minut,
- pozowanie nago i w ubraniu – manekin jest zazwyczaj nagi, jednak nie ma przeszkód, aby ubrać go w dowolny strój i wykorzystać do rysowania postaci ubranych.
Manekin ułatwia rysowanie także dlatego, że zwalnia nas z rysowania z pamięci. Aby opanować tę sztukę, musimy bardzo świadomie oglądać to, co chcemy potem narysować. Wielu rysowników i malarzy fotografuje interesujące obiekty. Dzieje się tak, bo zgromadzenie odpowiedniej liczby danych o wyglądzie obiektu w pozycjach statycznych i w ruchu jest bardzo trudne. Dysponując manekinem, możemy skoncentrować się na zapamiętaniu szczegółów rysunku twarzy czy kształtu dłoni. Ułożenie ciała jesteśmy w stanie odtworzyć, ustawiając odpowiednio manekin. Nie jest to może metoda idealna, ale pozwala stworzyć dobre podstawy do przyszłego błyskawicznego notowania ołówkiem z natury.